Witam was, dzisiejszy wpis będzie miał charakter bardziej dziennikowy niż ''modowy''
ale wynika to pewnie z tego że jutro ostatni wolny dzień a ten tydzień zapowiada się
szczególnie trudny, co dziennie kilka sprawdzianów w tym z geografii i historii.Wracając jednak
do klimatu melancholii jaki chciałam stworzyć w tym poście to 13 lutego zaczynają
się upragnione ferie, jetem w trakcie tworzenie listy rzeczy które mam zamiar zrobić bo na
wyjazdy się nie zapowiada.Pewnie będę oglądać dużo filmów, czytać książki,
mam zamiar też spotykać się z przyjaciółmi, wysypiać się, może filmy i muzyka mnie tak
zainspirują że stworzę jakieś nowe zestawy i pokażę je na blogu bo w tej chwili nie mam aparatu i
fotografa.Jeśli polecacie jakieś filmy godne obejrzenia, książki godne przeczytania to piszcie w komentarzach!
http://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY
Moje zaczynaja sie okolo 6 lutego, mam podobne plany do Ciebie ale znajac zycie i tak bede lebrowac calymi dniami!
OdpowiedzUsuńPolecam Ci 11 minut, choc fanka Coelha nie jestem, ale ksiazka jest zajebista, aa i moze jeszcze Alhemik, hmm, Szpetem bardziej mlodziezowa i troche 'glupia' ale wciagnela mnie strasznie..
Great picture! I love it!!
OdpowiedzUsuń